Spojrzał mi w głąb oczu podejrzliwie i szerokim, półkolistym giestem, gestem Napoleona, pokazał mi swój zbytkowny salon, swój park, w głębi którego zjawiły się znowu owe trzy kobiety i odezwał się do mnie głosem pełnym tryumfującej dumy i zadowolenia:
– Trzeba ci wiedzieć że od niczego zacząłem…. z moją żoną i siostrą mej żony…..