Gabriela Zapolska
Bydlę
Zaturkotało i na drodze od miasta wiodącej podniósł się tuman kurzu.
Niewielki koczyk
1
1
koczyk
– rodzaj czterokołowego powozu.
zielony, ciągniony przez czwórkę w poręcz sprzężonych koni, stuknął silnie o belkę położoną na poprzek tuż przed chatą Hieronima i ku bramie dworskiej podążał.
Na koźle, w szaraczkowy surdut
2
2
surdut
– długa dwurzędowa marynarka popularna na przełomie XIX i XX w.
ubrany stangret i lokaj w długim czarnym anglezie
3
3
anglez
– dłuższa odmiana surduta.
, zetknęli się gwałtownie ramionami, zaklęli i do równowagi wrócili.
Z koczyka tymczasem na obie strony, jak drogowskazy, sterczały dwa olbrzymie cybuchy, ciemne, z fajkami wypchanymi silnie tytoniem.
Pan hrabia i pani hrabina palili w milczeniu, rzucając w jasność liliową wołyńskiej przestrzeni całe kłęby białego dymu.
Pudełko z tytoniem stało na przednim siedzeniu.
Pani hrabina miała płaszczyk i twarz lśniącą od nadużycia gliceryny.
Pan hrabia miał prześliczne turkusowe oczy, wprawione w pożółkłą maskę zgryzionego wątrobiarza
4
4
wątrobiarz
– mężczyzna z chorą wątrobą.
.
Koczyk stanął przed bramą.
Lokaj zlazł powoli i za wrota pociągnął, pasące się obok stado gęsi uciekło z przerażającym wrzaskiem.
Koczyk próg bramy przestąpił, wstrząsając woźnicą, pudłem, panią hrabiną, panem hrabią i obydwoma cybuchami.
Gęsi, drąc się, leciały wśród masy traw, łopocząc skrzydłami, i hen, aż pod tajemnicze gąszcze ożyn
5
5
ożyy
(reg.) – jeżyny.
się dostawszy, przypadły do ziemi, zdyszane i srodze zmęczone. Lecz już na ganku dworu powstał ruch i w kredensie Janek, czytający
Resurrecturi
<a href="javascript:ShowPopupNote('idm140053695368016')" title="6 Resurrecturi – powieść J. I." id="a_idm140