Read the book: «Ulica Dziwna»

Font:

Po wąskich, krętych, licho oświetlonych schodach wydostał się na trzecie piętro starego, zamieszkałego przez biedaków domu i otwarł drzwi wielkim, niezdarnym kluczem.

Był zmęczony długą służbą w biurze telegraficznym. Ile razy wracał do siebie, tętniło mu w głowie, stukało najniemożliwsze1 rzeczy. Dopiero po dwu szklankach herbaty z rumem wyjaśniała mu się duchowa sytuacja, ale i ona nie była najlepsza. Widział przed sobą nieskończenie długie lata pracy beznadziejnej, jednostajnej, męczącej i głupiej.

Zaświecił małą, krzywą lampkę, przysłoniętą papierową umbrą, wdzianą na szczątki właściwej szklanej umbry, która przed latami już utraciła blisko połowę swej peryferii.

Pokój, a raczej pokoik i kuchnia, wydzielone z większego mieszkania, zajmowanego przez jakieś dziwnego nabożeństwa damy, był brudny, zaniedbany i wyglądał bardzo nieprzyjemnie. Ale polubił je z biegiem czasu, jak człowiek ostatecznie polubić musi każdą rzecz, z którą obcuje ciągle. Więźniowie przywiązują się do swej celi równie dobrze jak bogacz do wspaniałego gabinetu… bardziej może, bo ciasnotę wypełniają myśli i sny… jedyne dobro człowieka biednego. Śni się i zdaje się, że tyle… jeszcze tyle przed nami.

Zapalił maszynkę naftową i poszedł do kuchni po wodę. Wyciągnął rękę, chcąc odkręcić kurek, gdy nagle zatrzymał się.

Z dzioba wodociągu spadały krople. Machinalnie wsłuchał się w ten szybki rytm nieregularnie kapiącej wody.

Czytał pośpiesznie:

– Ulica Dziwna liczba 36… ulica Dziwna…

Zimny dreszcz go przeszedł. Potem szybko przebiegł myślą adresy dzisiejszych depesz.

Nie, takiego nie było. Ulica Dziwna…

Czyż była taka ulica w mieście?

Słuchał dalej:

– Ulica Dziwna liczba 36… ulica Dziwna liczba 36… – wypukiwały krople.

Otrząsnął się i czyniąc wielki wysiłek, odkręcił z impetem kurek. Woda rzuciła się w muszlę, opryskując go tak, że się musiał cofnąć. Z pełnym saganem wrócił do pokoju i postawił go na maszynce. Potem zwrócił się ku patyczkowej półce, gdzie się mieściły różne graty i parę książek, wziął flaszkę, nalał kieliszek rumu i wychylił go duszkiem. Uczyniło mu się ciepło, po chwili zaś raźnie i wesoło.

Siedział na łóżku i patrzył w niebieski płomień nafty, obejmujący naczynie zakopcone, podrapane, biedne jak wszystko naokół.

Zawisł oczyma na półce, gdzie były książki, ale odwrócił po chwili głowę.

1.najniemożliwszy – dziś popr.: najbardziej niemożliwy. [przypis edytorski]
Age restriction:
0+
Release date on Litres:
19 June 2020
Volume:
8 p. 1 illustration
Copyright holder:
Public Domain
Download format:
Audio
Средний рейтинг 4,2 на основе 922 оценок
Audio
Средний рейтинг 4,6 на основе 991 оценок
Draft
Средний рейтинг 4,8 на основе 476 оценок
Text
Средний рейтинг 4,9 на основе 382 оценок
Audio
Средний рейтинг 4,7 на основе 143 оценок
Draft
Средний рейтинг 4,7 на основе 113 оценок
Audio
Средний рейтинг 4,8 на основе 5140 оценок
Text, audio format available
Средний рейтинг 4,8 на основе 455 оценок
Audio
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 1 на основе 1 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Text
Средний рейтинг 4 на основе 1 оценок