Free

Gargantua i Pantagruel

Text
Mark as finished
Font:Smaller АаLarger Aa

Rozdział dwudziesty czwarty. Jako Panurg zasięga rady u Epistemona

Opuściwszy Wilmerę i wracając do Pantagruela, Panurg zwrócił się się w drodze do Epistemona i rzekł:

– Słuchaj, kumie i mój stary druhu, widzisz oto, w jakim jestem udręczeniu. Ty, który wiesz tyle dobrych lekarstw, czy nie mógłbyś mi co poradzić?

Wówczas Epistemon skorzystał z tego, aby przedstawić Panurgowi, jak głos publiczny jednomyślnie natrząsał się z jego przebrania: i radził mu zażyć nieco ciemierzycy, aby oczyścić się z tych humorów uciskających jego mózgowie i powrócić do dawnej odzieży.

Na co odparł Panurg:

– Epistemonie, mój druhu, jestem przejęty chęcią ożenienia się. Ale obawiam się zostać rogalem i doznać nieszczęścia w moim małżeństwie. Dlatego uczyniłem ślub św. Franciszkowi młodszemu (do którego wszystkie kobiety w Plessis le Tours modlą się tak zawzięcie), iż nie zdejmę okularów z czapki, ani też nie wdzieję saczka u pludrów, dopóki najoczywiściej nie rozjaśnię tej wątpliwości mego umysłu.

– Doprawdy – rzekł Epistemon – oto mi piękne i ucieszne ślubowanie. Dziwię się, że nie możesz się opamiętać i żeś dotąd nie przywrócił swoich zmysłów z tego wariackiego opętania do ich naturalnej spokojności.

Kiedy słucham twojej mowy, przypomina mi się ślub Argiwów Szerokogrzywych, którzy, przegrawszy bitwę z Lacedemończykami w sporze o Tyreę, uczynili ślub, że nie będą nosić włosów na głowie, aż póki nie odzyskają stradanej czci i ziemi; a także przypomina mi to ślub uciesznego Hiszpana Michała Doris, iż będzie nosił ułamek nagolennika, który mu utkwił w nodze. I nie wiem, który z dwóch bardziej byłby godzien i bardziej by zasługiwał nosić czapkę żółtą i zieloną z uszami zająca, czy ten dumny szermierz, czy Angierant549, który uczynił o tym taką długą, pomyloną i nudną opowieść, zapominając o sztuce i sposobie pisania historii, przekazanej nam przez filozofa samosatejskiego550.

Bowiem czytając to tak szeroko opowiedziane, mniema się zrazu, że to musi być początek i wstęp do jakiej wielkiej wojny albo znacznego wstrząśnienia królestwa; ale z biegiem czasu zaczyna się sobie dworować i z tego rycerskiego dudka, i z Anglika, który go wyzwał, i z Angieranta, ich kronikarza, bardziej ślimaczącego się niż garnek z musztardą.

Tak właśnie pocieszne jest to wszystko, jak owa góra u Horacego, która krzyczała i lamentowała strasznie, jakoby rodząca niewiasta551. Na ten krzyk i lament zbiegło się całe sąsiedztwo, w oczekiwaniu, iż ujrzy jakowyś wspaniały i monstrualny poród; ale w końcu urodziła z tego wszystkiego jedynie małą mysz.

– Biedna mysz, a ma tyż – rzekł Panurg. – Bajże baju, pójdziesz do raju, a ja postąpię wedle tego, jak uczyniłem mój ślub. Owóż dużo już wody upłynęło, jak my obaj przysięgliśmy sobie, na imię Jupitera Filiosa, przyjaźń i wiarę. Powiedz mi twoje zdanie. Powinienem się ożenić czy nie?

– Hm – odparł Epistemon – sprawa jest drażliwa; nie czuję się dostatecznie przygotowanym do jej rozstrzygnięcia. I jeżeli kiedy było słusznym w sztuce medycznej rzeczenie starego Hipokrata z Lango552: trudna diagnoza, to z pewnością nadaje się ono do tego wypadku.

Mam wprawdzie w pamięci parę rozpraw, z których moglibyśmy uzyskać rozstrzygnięcie twojej wątpliwości; wszelako nie zadawalniają mnie we wszystkim. Niektórzy Platonicy powiadają, że kto zdoła ujrzeć własnego Geniusza, ten może poznać swoje losy. Nie rozumiem dobrze ich nauki i nie radzę ci na tym polegać. Jest w niej dużo cygaństwa; przekonałem się o tym na jednym szlachcicu angielskim, uczonym i chciwym wiedzy. To byłby punkt pierwszy.

Jest także i drugi. Gdyby jeszcze istniały wyrocznie Jowisza w Ammonie, Apollina w Lebadii, Delfach, Delos, Cyrrhe, Patarze, Tegierze, Preneste, Kolofonie; w źródłach Kastalii, koło Antiochii w Syrii; Bachusa u Branchidów w Dodonie; Merkurego w Fares koło Patros; Apisa w Egipcie; Serapis w Kanobie; Faunusa w Menalii i Albunei koło Tivoli; Tejrezjasza w Orchomenie; Mopsusa w Cylicji; Orfeusza w Lesbos; Trofoniusza w Leukadii, byłbym zdania (a może nie byłbym), aby tam iść i prosić o wyrok w twoim przedsięwzięciu. Ale wiesz, że wszyscy oni stali się bardziej niemi niż ryby, a to od czasu przybycia onego Króla zbawiciela, który był ostatecznym celem wszystkich tych wyroczni i przepowiedni; tak jako za zjawieniem się jasnego słońca znikają wszystkie chochliki, strachy, wilkołaki, błędne ogniki i mgiełki. Zresztą, gdyby nawet były w pełnej mocy, i tak nie bardzo bym radził pokładać wiarę w ich odpowiedziach. Zbyt wielu ludzi oszukało się na tym.

Przypominam sobie również, jak Agrypina poszczuła wszystkich na piękną Lollię za to, iż zapytała się wyroczni Apollina Klareńskiego, aby się dowiedzieć, czy poślubi cesarza Klaudiusza. Dla tej przyczyny poniosła najpierw wygnanie, a potem haniebną śmierć.

– Zatem – rzekł Panurg – uczyńmy coś lepszego. Wyspy Ogijskie są niedaleko portu Sammalo; wyprawmyż się tam, uprzedziwszy wprzódy naszego króla.

Na jednej z czterech wysp, najbardziej wysuniętej na zachód, powiadają (czytałem to w dobrych i starożytnych autorach) iż mieszka mnóstwo wróżków, wieszczbiarzy i proroków i że tam spoczywa Saturn spętany pięknymi złotymi łańcuchami do skały, karmiony ambrozją i boskim nektarem, które codziennie zsyłają mu obficie z niebios za pośrednictwem pewnych ptaków (być może są to te same kruki, które karmiły i obsługiwały świętego Pawła, pierwszego pustelnika553); i że tam nieomylnie przepowiadają każdemu, kto chce poznać swoje losy, przeznaczenie i przyszłość. Bowiem Parki nic nie uprzędą, Jupiter nic nie pomyśli i nic nie zamierzy, czego by taki dobry ojczulek, ot tak, drzemiąc sobie, nie przeznał. To będzie dla nas wielka oszczędność trudów, jeśli się poradzimy nieco w tym moim kłopocie.

– To jest – rzekł Epistemon – zbyt jawne cygaństwo i bajka zanadto bajeczna. Nie pojadę.

Rozdział dwudziesty piąty. Jako Panurg radzi się u Her Trippy

– Posłuchaj oto – ciągnął Epistemon – co, moim zdaniem, powinieneś uczynić, zanim wrócimy do króla. Tutaj, wpodle554 Wyspy Buszarckiej mieszka Her Trippa; wiadomo ci pewnie o nim, iż, za pomocą swych wiadomości w astrologii, geomancji, chiromancji, metopomancji555 i innych z podobnej mąki, przepowiada wszystkie rzeczy przyszłe; pomówmyż556 z nim o twojej sprawie.

– Co do tego – rzekł Panurg – nic mi pewnego nie wiadomo. Wiem tylko tyle o nim, iż kiedy raz wykładał przed wielkim królem o rzeczach niebieskich i nadprzyrodzonych, na tylnych schodach lokaje dworscy obrabiali co wlezie, na wyprzódki jego żonę, która była dosyć nieszpetna. I on, widząc wszystkie rzeczy eteru i ziemi bez okularów, rozprawiając o wszystkich sprawach obecnych i przeszłych, przepowiadając wszelką przyszłość, nie widział jeno swojej żony tryksającej się wpodle i nigdy tego nie przeznał557. Dobrze tedy, chodźmyż do niego, jeżeli tak chcecie. Nie można się za wiele uczyć.

 

Następnego dnia przybyli do mieszkania Her Trippy. Panurg wręczył mu szatę ze skór wilczych, okazałą szpadę, pięknie wyzłacaną, z pochwą aksamitną i pięćdziesiąt ważnych dukatów; następnie wyłożył mu poufnie swoją sprawę. Od pierwszego wejrzenia Her Trippa, patrząc mu prosto w twarz, rzekł:

– Ty masz metoposkopię i fizjognomię rogala. Powtarzam, rogala jawnego i osławionego w świecie.

Następnie, oglądając ze wszystkich stron prawą rękę Panurga, rzekł:

– Ta fałszywa linia, którą tu widzę ponad wzgórkiem Jowisza558, zawsze pojawia się jedynie na dłoni rogala.

Następnie wyznaczył rylcem pewną ilość rozmaitych punktów, połączył je za pomocą praw geomancji i rzekł:

– Nie ma prawdziwszej prawdy jak ten pewnik najpewniejszy, iż będziesz nosił rogi i to bardzo niedługo po swoim ożenieniu.

To uczyniwszy, zapytał Panurga o horoskop jego urodzenia. Skoro mu go Panurg udzielił, zbudował szybko odpowiednie sklepienie niebieskie we wszystkich jego częściach i, spoglądając na jego układ i wejrzenie we wszystkich trzech wymiarach, wydał głębokie westchnienie i rzekł:

– Przepowiedziałem ci już wyraźnie, że będziesz rogalem; teraz widzę, że nic cię od tego nie zdoła ocalić: bowiem mam tutaj pod dostatkiem nowych pewników. I uręczam ci, że będziesz rogalem. Co więcej, żona twoja będzie cię biła i będzie cię kradła; bowiem widzę tu, w siódmym domu niebieskim, najbardziej złośliwe objawy i jakoby pod rząd same znaki noszące rogi, jako to Aries, Taurus, Koziorożec i inne. W czwartym widzę dekadencję Jowisza, czworoboczne wejrzenie Saturna w koniunkturze z Merkurym. Będzie ci ciepło, dobry człeku.

– Niechże cię frybra majowa ściśnie – odparł Panurg – stary ośle, ciemięgo ty głupia! Kiedy będzie wiec rogalów, ty będziesz niósł sztandar cechowy. Ale skądże mi się wziął ten oto kleszcz pomiędzy palcami?

To mówiąc, wyciągnął ku Her Trippie dwa pierwsze palce rozczapirzone kształtem rogów, zaś wszystkie inne stulił w pięść. Po czym rzekł do Epistemona:

– Maszże559 tu oto prawdziwego Ollusa Marcjalowego, który całą swoją umiejętność przykładał k'temu560, aby przeznać i wyrozumieć niedole i nieszczęścia drugich; a tymczasem jego własna żona grzała gwoździa komu wlazło. Toć ta pokraka mizerniejsza jest od samego Irusa561; przy tym pyszałek, zadufany w sobie, nieznośny bardziej niż siedemnaście par diabłów, jednym słowem πτωχαλαζών, jak słusznie nazywali starożytni taką dziadowską kanalię. Chodźmy, zostawmy tu tego wściekłego mózgowca, tego jołopa spod ciemnej gwiazdy, niech się ugania do syta ze swymi domowymi diabłami. Chociaż trudno mi uwierzyć, żeby diabły chciały służyć takiemu ciurze! Toć on nie ma pojęcia nawet o pierwszym słowie filozofii, które jest: znaj siebie samego; i chełpiąc się, że widzi drzazgę w oku bliźniego, nie widzi grubej belki, która mu podważyła obie jego gały. To istny Polypragmon, tak jak go Plutarch opisuje. To druga Lamia, która w cudzych domach, publicznie, pomiędzy ludem, widziała bystrzej od ostrowidza, zaś w swoim własnym domu była bardziej ślepa niźli kret; u siebie nic nie widziała, bowiem, wracając z zewnątrz w swoje pielesze, wyjmowała z głowy swoje wprawione oczy, jak okulary, i chowała je w chodaku umieszczonym za drzwiami mieszkania.

Na te słowa Her Trippa wziął gałąź wrześni.

– Dobrze się bierze do tego – rzekł Epistemon. – Nikander nazywa ją drzewem wróżebnym.

– Czy chcesz – rzekł Her Trippa – dowiedzieć się obszerniej całej prawdy za pomocą piromancji562, albo aeromancji563, wsławionej przez Arystofanesa w jego Chmurach; za pomocą hydromancji564, lekanomancji565, tak niegdyś wysoko cenionej u Asyryjczyków i doświadczonej przez Hermolausa Barbara? Na dnie cebrzyka pełnego wody ukażę ci twoją żonę wytrząsającą się w kompanii dwóch tęgich drabów.

– Skoro – rzekł Panurg – będziesz mi kładł nos do zadka, nie zapomnij zdjąć okularów.

– Za pomocą katoptromancji566 – ciągnął dalej Her Trippa – dzięki której Didius Julianus, cesarz rzymski, widział naprzód wszystko, co mu się miało przytrafić: nie będziesz potrzebował okularów. Ujrzysz ją w zwierciedle, tryniającą się tak wyraźnie, jak gdybym ci ją ukazał w sadzawce świątyni Minerwy koło Patras. Za pomocą koscynomancji567, niegdyś z taką czcią pielęgnowanej w obrządkach u Rzymian; weźmy tylko sito i nożyczki, a zobaczysz wnet wszystkich diabłów. Za pomocą alfitomancji568, przekazanej przez Teokryta w jego Farmaceutrii i za pomocą aleuromancji569, to jest mięszając pszenicę z mąką. Za pomocą astragalomancji570: mam tu pod ręką kości i wszystko, co potrzeba. Za pomocą tyromancji571: mam właśnie w pogotowiu ser bregmondzki. Za pomocą gyromancji572: każę ci tu zakreślić kilka kół, które wszystkie padną na lewo, ręczę ci za to. Za pomocą sternomancji573: na honor, widzę już, że masz mostek bardzo żałosnej proporcji. Za pomocą libanomancji574: trzeba jeno trochę kadzidła. Za pomocą gastromancji575, którą w Ferrare szeroko praktykowała pani Jakoba Rodogina, engastrimitka. Za pomocą cefaleomancji576: którą posługiwali się Niemcy, piekąc głowę osła na rozżarzonych węglach. Za pomocą ceromancji577: ot, tam, za pomocą wosku stopionego w wodzie ujrzysz oblicze twojej żony i jej kominiarzy. Za pomocą kapnomancji578: na rozżarzone węgle posypiemy ziarna maku i sezamu. O, cóż za wspaniała wróżba! Za pomocą aksinomancji579: postaraj się tylko o siekierę i o kamień agatu, który umieścimy na ruszcie. O, jak szelmowsko posługuje się nim Homer przeciwko zalotnikom Penelopy! Za pomocą onymancji580: trzeba tylko oliwy i wosku. Za pomocą teframancji581: ujrzysz w powietrzu popiół, przedstawiający ci twoją żonę z rozkraczonymi udami! Za pomocą botanomancji582: jak raz mam tutaj właśnie liście szałwii. Za pomocą sykomancji583: o boska sztuko! Za pośrednictwem liści figowych. Za pomocą ichthiomancji584, tyle wsławionej i uprawianej przez Tejrezjasza i Polydama, tak pewnie, jak niegdyś wykonywano ją w rowie Dinajskim, w świętym gaju Apollina, w ziemi Licyjczyków. Za pomocą choeromancji: postaraj się o sporo świń: tobie przypadnie pęcherz. Za pomocą kleromancji585: szukając ziarna bobu w kołaczu w wigilię Trzech Króli. Za pomocą antropomancji586, którą posługiwał się Heliogabal, cesarz rzymski; jest ona nieco szpetna, ale w sam raz dla ciebie, skoro jesteś przeznaczony na rogala. Za pomocą stychomachii sybilińskiej587. Za pomocą onomatomancji588: jak się nazywasz?

 

– Zećpajłajno – odparł Panurg.

– Albo za pomocą alektriomancji589. Uczynię tu piękne kółko, które podzielę, patrząc i pozierając na ciebie, na dwadzieścia i cztery równe części. Na każdej wyobrażę jedną literę alfabetu, na każdej literze położę ziarnko pszenicy; następnie wpuszczę w to kółko pięknego kogutka, który jeszcze nie zaznał samicy. Przekonasz się, że wyje ziarnka, ułożone na literach T. Y. R. O. G. A. L. U., z takim samym jasnowidzeniem jak, za czasu cesarza Walensa, gdy ten był ciekaw poznać imię swego następcy, kogut wróżebny i alektriomantyczny wyjadł ziarno na literach T. E. O. S.

Chcesz się dowiedzieć o tym za pomocą sztuki aruspicyów590? Za pomocą ekstyspicjów591? Przez wróżby z lotu ptaków, ze śpiewu oscynów, z tańca solistymskiego kaczek?

– Z siusiospicyów – odparł Panurg.

– Albo za pomocą nekromancji? Mogę ci tu zaraz wskrzesić kogoś niedawno zmarłego, jak uczynił Apoloniusz Tyjański wobec Achillesa, jak uczyniła Pytonissa w przytomności Saula, który, wskrzeszony, opowie nam wszystko najdokładniej, ni mniej ni więcej jak, na wezwanie Ericto, pewien nieboszczyk przepowiedział Pompejuszowi cały przebieg i wynik bitwy farsalskiej. Albo, jeżeli boisz się umarłych, jak to jest powszechną właściwością rogali, użyję jedynie skiomancji592.

– Idźże – odparł Panurg – wściekły opętańcze, do diabła i każ sobie dać lewatywę z tłuczonego szkła: to ci odciągnie tę elokwencję. Do kroćset! Czemu mi jeszcze nie każesz trzymać szmaragdu albo kociego oczka pod językiem? Albo obłożyć się językami dudków i sercami żabek zielonych; albo zjeść serce i wątrobę jakiego smoka, aby z głosu i śpiewu łabędzi i ptaków, poznać moje losy, jako niegdyś czynili Arabowie w kraju Mezopotamii? Niechże trzysta par diabłów porwie tego rogala, nosorożca, poganina, znachora diabelskiego, Antychrystowego parobka. Wracajmy do króla. Jestem najpewniejszy, że nie pochwali nas, skoro się dowie, żeśmy tu zabłądzili, do nory tego wściekłego, zakapturzonego diabła. Żałuję, że tu przybyłem i oddałbym chętnie sto dukatów bitych, a czterdzieści głaskanych pod warunkiem, żeby jaki pachołek, nadmuchawszy mi wprzódy do zadka, zaraz potem plwociną swoją przyozdobił brodę tego cygana. Tam do kroćset! Jak on mnie upaćkał swoim świństwem i swoim diabelstwem, swoimi cygaństwami i znachorstwami! Niechże go diabeł porwie. Powiedzcież amen i chodźmy się czego napić. Nie będę miał smaku w gębie przez dwa, co dwa! przez cztery dni.

Rozdział dwudziesty szósty. Jako Panurg szuka porady u brata Jana Łomignata

Panurg wielce był rozgniewany wyroczniami Her Trippy; owo skoro minęli miasto Hum, zwrócił się do brata Jana i rzekł doń, zająkując się nieco i drapiąc się po lewym uchu.

– Rozwesel mnie trochę, moja baryło. Całkiem się czuję zatumaniony od bredzeń tego wściekłego kaduka.

Słuchaj mnie, mój kusiu maleńki,

 
Kusiu mileńki,
– ślicznieńki,
– urodny,
– nadobny,
– ołowiany,
– różany,
– wypchany,
– rzeźbiony,
– złocony,
– morowy,
– stiukowy,
– udany,
– zawijany,
– zadufany,
– podkasany,
– nadęty,
– zapięty,
– karbowany,
– wymowny,
– świetlisty,
– przeźroczysty,
– szpikowany,
– nabijany,
– przysięgły,
– mieszczański,
– prążkowany,
– gąbczasty,
– maziasty,
– postawny,
– oprawny,
– upragniony,
– ustruniony,
– polerowny,
– hebanowy,
– mahoniowy,
– wężowy,
– wędrowny,
– haczykowaty,
– drążkowy,
– opętany,
– rozbuchany,
– przekwintny,
– stłoczony,
– umiarkowany,
– nadziewany
– obrzmiały,
– ładny,
– zgrabny,
– kwitnący,
– pudrowany,
– stanowczy,
– gordyjski,
– rodzący,
– czynny,
– gigantalny,
– życiodajny,
– owalny,
– magistralny,
– klaustralny,
– monachalny,
– wirylny,
– subtelny,
– czcigodny,
– łagodny,
– stateczny,
– waleczny,
– masywny,
– lascywny,
– podręczny,
– łakomy,
– absolutny,
– dostały,
– odziany,
– kapuściany,
– bliźniaczy,
– salonowy,
– turkusowy,
– płodny,
– świetny,
– świszczący,
– chędożny,
– wdzięczny,
– zwinny,
– nawołujący,
– błyszczący,
– głaszczący,
– przynagły,
– rączy,
– skoczny,
– szczęśliwy,
– hałaśliwy,
– wytrwały,
– użyteczny,
– poprzeczny,
– glansowny,
– dźwięczny,
– wytworny,
– strawny,
– pożądany,
– spazmatyczny,
– jowialny,
– wcielający,
– nahalny,
– krzepiący,
– przyżegający,
– pieczętny,
– skalisty,
– męski,
– hardy,
– zwycięski,
– twardy,
– zmartwychwstały,
– patronimiczny,
– grzmiący,
– misterny,
– piorunny,
– żądlasty,
– łyskający,
– amalgamowy,
– młotny,
– algebraiczny,
– brzęczący,
– potężny,
– syczący,
– przyprzężny,
– aromatyczny,
– łakomy,
– diaspermatyczny,
– nieprześcigniony,
– pożarny,
– pomocny,
– figlarny,
– przyjemny,
– chrapiący,
– pamiętny,
– rozpustny,
– feudalny,
– dysgustny,
– namacalny,
– trzęsący,
– muskularny,
– łechcący,
– opancerzony,
– trykający,
– miłosierny,
– grzejący,
– tragiczny,
– ciumający,
– satyryczny,
– miażdżący;
 

Kusiu zadzierzysty, kusiu srebrzysty, bracie Janie, mój przyjacielu, kłaniam ci się bardzo pięknie: ciebie zachowałem sobie na wety: proszę cię, powiedz mi twoje zdanie. Mamli593 się żenić czy nie?

Brat Jan odparł mu w wesołości ducha, mówiąc:

– Żeń się, do stu par diabłów, żeń się i podzwaniaj twymi dubeltowymi jądrami na większą chwałę boską. Mówię to i rozumiem: najprędzej jak będziesz mógł. Dziś do wieczora niech obwołają zapowiedzi i łóżko niech trzeszczy. Tam do licha! Na kiedyż ty się chcesz oszczędzać? Czy nie wiesz, że koniec świata się zbliża? Jesteśmy go już o dwa sążnie i pół łokcia bliżej, niż byliśmy przedwczoraj. Antychryst się już urodził, tak mi mówiono594. Prawda jest, że dotąd dopiero podrapał swoją mamkę i piastunki i nie pokazuje ponoś595 ludziom skarbów, bo jeszcze jest mały. Crescite. Nos qui vivimus, multiplicamini596; tak jest napisane. To jest artykuł z brewiarza. Żeń się, dopóki worek zboża wart jest jeszcze trzy razy po cztery denary, a wiadro wina siedem złotych. Chciałbyś, aby cię znaleziono z pełnymi jajkami w dniu sądu, dum venit iudicare597?

– Ty masz – rzekł Panurg – umysł wielce jasny i pogodny, bracie Janie, kusiu metropolitański, i mówisz do rzeczy. O to samo właśnie prosił Leander Neptuna i bogów morskich, kiedy płynął z Abydos w Azji przez Morze Helesponckie, aby odwiedzić swoją przyjaciółkę Hero w Sescie w Europie:

 
Bylem nasycił ogień, jakim k'tobie płonę
Mniejsza mi, jeśli w drodze powrotnej utonę.
 

Nie chciał za nic umierać z pełnymi jajkami. I postanawiam, że odtąd, ile razy w całej mojej Salmigondii będą mieli z wyroku sądu tracić jakiego złoczyńcę, jeden albo dwa dni wprzódy mają mu się dać wyskakać jak dzikiemu osłu, tak aby we wszystkich naczyniach spermatycznych nie zostało ani na nakreślenie litery Υ greckiej. Rzeczy tak cennej nie godzi się tak wariacko niszczyć598. Kto wie, może mu się uda począć jakiego chłopca: w ten sposób umrze bez żalu, zostawiając człeka za człeka.

Rozdział dwudziesty siódmy. Jako brat Jan daje ucieszne rady Panurgowi

– Na świętego Gaudentego – rzekł brat Jan – Panurgu, mój słodki przyjacielu, nie doradzam ci niczego, czego bym sam nie uczynił, będąc na twoim miejscu. Bacz jeno i uważaj, abyś nie dawał sobie folgi, jeno ustawicznie powtarzał swoje wystrzały. Jeżeli spoczniesz bodaj trochę, jesteś zgubiony, nieboże, i stanie ci się to, co się przytrafia mamkom. Skoro przestaną dawać ssać dziecku, wnet tracą pokarm. Jeśli tedy nie będziesz ustawicznie ćwiczył twej ampułki, straci swoje mleczko i będzie zdatna jeno do siusiania: a jajka również przygodzą się jeno za sakiewkę. Ostrzegam cię, miły druhu. Widziałem takich wielu, którzy nie mogli tego uczynić wtedy, kiedy chcieli, a to iż nie czynili wtedy, kiedy mogli. Tak przez nieużywanie wygasa każdy przywilej, powiadają uczeni prawnicy. Dlatego, mój synaczku, utrzymuj twojego maleńkiego troglodytę, pludrodytę w stanie nieustannego zatrudnienia. Nie pozwól, żeby sobie żył jak szlachcic, ze swojej renty, nic nie robiąc.

– Ni-ni – odparł Panurg – bracie Janie, mój kusiu zezowaty, wierzę ci. Ty umiesz trafiać w sedno. Bez żadnych wędrówek i kołowań, od razu rozproszyłeś wszelką obawę, jaka by mnie mogła niepokoić. Niechże ci niebiosa użyczą łaski, abyś mógł zawsze działać równie krzepko a korzennie. Tedy daję ci słowo, że się ożenię. Ani chybi. I będę miał zawsze ładne pokojówki dla ciebie, ile razy mnie odwiedzisz, i ty będziesz opiekunem ich siostrzeństwa. Tyle co do pierwszej części kazania.

– Posłuchaj – rzekł brat Jan – wyroczni dzwonów wareńskich599. Cóż one mówią?

– Słyszę – odparł Panurg. – Dźwięk ich jest, na mą duszę, bardziej proroczy niż odgłos wszystkich kotłów Jupitera w Dodonie. Słuchaj: Deń, deń, deń, żeń się, żeń. Kto się żeni, żeni, żeni, życie ceni, ceni, ceni. Deń, deń, deń, żeń się, żeń. Ręczę ci, że się ożenię: wszystkie żywioły namawiają mnie do tego. Możesz uważać to słowo za tak trwałe jak mur ze szczerego brązu.

Co do drugiego punktu, to zdajesz mi się dziwnie podawać w wątpliwość, ba, nawet wyzywać moją zdatność ojcowską, jak gdyby niecieszącą się względami sztywnego Boga ogrodów600. Błagam cię, racz mi uczynić tę łaskę i uwierzyć, że jest on najzupełniej na moje rozkazy: posłuszny, chętny, uważny, powolny wszędzie i we wszystkim. Trzeba mu jeno popuścić cugli, chcę mówić wędzidełka, ukazać mu z bliska ofiarę i powiedzieć: „Hul, towarzyszu!”. I gdyby nawet moja przyszła żona była tak łasa na rozkosze Wenery, jak niegdyś Messalina albo margrabini de Oincestre w Anglii, chciej mi wierzyć, iż mój zapas jest aż nadto obfity, aby ją ukontentować.

Nie jest mi tajnym, co powiada Salomon, a rozprawiał o tym jak znawca i mędrzec. Po nim Arystoteles orzekł, iż przyroda kobiet jest w istocie swojej nienasycona; ale chcę, abyście wiedzieli, że znowuż mój przyrządzik jest od tej samej pary i że jest niestrudzony. Nie przytaczaj mi tu dla porównania owych słynnych rypałów, jak Herkulesa, Prokulusa, Cezara i Mahometa, który się chełpi w Alkoranie, iż ma w swych organach rozrodczych siłę sześćdziesięciu tęgich drabów. Zełgał to, hultaj. Nie przywodź mi tu owego Indianina, tak wysławianego przez Teofrasta, Pliniusza i Ateneusza, który, przy pomocy pewnych ziół, czynił to jednego dnia siedemdziesiąt i więcej razy. Nie wierzę temu. Cyfra jest przesadzona. Nie wierz temu. Chciej wierzyć natomiast (a uwierzysz jeno w szczerą prawdę), że mój przyrodzony supełek, święty Ithyphallus, messer Kotal z Albingii601 jest prime del monde602. Słuchaj mnie, kusieńko. Widziałeś kiedy habit mnicha z Kastry? Skoro się przypadkiem znajdzie w jakim domu, bądź jawnie, bądź potajemnie, natychmiast, mocą jego przerażającej siły, wszyscy mieszkańcy i domownicy tego domu mają się ku rui i parzenisku; ludzie i zwierzęta, mężczyźni i białe głowy, zgoła kotowie i szczury. Otóż przysięgam ci, iż mój saczek zdradził kiedyś energię jeszcze bardziej osobliwą. Nie będę ci mówił o pospolitszych dziełach; o tym, co się trafiało w domu i w chacie, na kazaniach i jarmarkach; przytoczę jeno tyle, iż gdy raz, w św. Maksancie603, wszedłem do budy, w której grano Pasję, nagle, w moich oczach, na skutek siły i tajemnej własności tegoż saczka, wszyscy, tak aktorzy, jak widzowie, popadli w żądze tak straszliwe, iż wnet anioły, ludzie, diabły i diablice, wszystko poczęło się tryksać ze sobą. Podpowiadacz604 cisnął książkę w diabły, ten, który grał św. Michała, zjechał na dół w swojej maszynie, diabły wyszły z piekła, ciągając z sobą biedne samiczki; nawet Lucyper urwał się z łańcucha. Tak iż, patrząc na owo zamięszanie, opuściłem to miejsce, za przykładem Katona Cenzora, który widząc, iż obecność jego zamąciła uroczystości Flory, usunął się z grona spektatorów.

549Angierant – Enguerrasst de Monstrelet, kontynuator kronikarza Foissarta. [przypis tłumacza]
550filozof samosatejski – Lukian z Samosaty, zostawił rozprawę o sztuce pisania historii. [przypis tłumacza]
551góra u Horacego, która krzyczała i lamentowała strasznie, jakoby rodząca niewiasta – „Parturient montes, nascitur ridiculus mus”, Ars. poet. 136. [przypis tłumacza]
552Lango – Nazwa dzisiejszej wyspy Eos, ojczyzny Hipokratesa. [przypis tłumacza]
553święty Paweł, pierwszy pustelnik – włoski święty, Jan Paolo. [przypis tłumacza]
554wpodle (daw.) – obok. [przypis edytorski]
555metopomancja – wróżenie z czoła. [przypis tłumacza]
556pomówmyż – konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że, skróconą do -ż. [przypis edytorski]
557przeznać – rozpoznać, dowiedzieć się. [przypis edytorski]
558wzgórek Jowisza – wypukłość mięśniowa poniżej wskazującego palca. [przypis tłumacza]
559maszże – konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że. [przypis edytorski]
560k'temu (daw.) – ku temu; do tego. [przypis edytorski]
561Irus – Żebrak w Odyssei. [przypis tłumacza]
562piromancja – wróżenie z ognia. [przypis tłumacza]
563aeromancja – wróżenie z powietrza. [przypis tłumacza]
564hydromancja – wróżenie z wody. [przypis tłumacza]
565lekanomancja – wróżenie z naczynia pełnego wody. [przypis tłumacza]
566katoptromancja – wróżenie ze zwierciadła. [przypis tłumacza]
567koscynomancja – wróżenie z sita. [przypis tłumacza]
568alfitomancja – wróżenie z ziaren zboża. [przypis tłumacza]
569aleuromancja – wróżenie z mąki pszennej. [przypis tłumacza]
570astragalomancja – wróżenie z kości. [przypis tłumacza]
571tyromancja – wróżenie z sera. [przypis tłumacza]
572gyromancja – wróżenie z rzucania krążków. [przypis tłumacza]
573sternomancja – wróżenie z własnej piersi. [przypis tłumacza]
574libanomancja – wróżenie z dymu kadzidła. [przypis tłumacza]
575gastromancja – wróżenie z brzucha. [przypis tłumacza]
576cefaleomancja – wróżenie z głowy. [przypis tłumacza]
577ceromancja – wróżenie z wosku. [przypis tłumacza]
578kapnomancja – wróżenie z dymu. [przypis tłumacza]
579aksinomancja – wróżenie z rozżarzonej siekiery na którą kładło się kamień agatu. [przypis tłumacza]
580onymancja – wróżenie pomazując paznokcie u palców oliwą i woskiem. [przypis tłumacza]
581teframancja – wróżenie z popiołu. [przypis tłumacza]
582botanomancja – wróżenie z ziół. [przypis tłumacza]
583sykomancja – wróżenie z liści figowych. [przypis tłumacza]
584ichtiomancja – wróżenie z ryb. [przypis tłumacza]
585kleromancja – wróżenie z losu. [przypis tłumacza]
586antropomancja – wróżenie z wnętrzności ludzkich. [przypis tłumacza]
587stychomancja – wróżenie z wierszy sybilli. [przypis tłumacza]
588onomatomancja – wróżenie z imion. [przypis tłumacza]
589alektriomancja – wróżenie przez koguta. [przypis tłumacza]
590aruspicje – wróżenie wróżby z jelit ofiarowanych zwierząt u dawnych Rzymian. [przypis tłumacza]
591ekstryspicje – również wróżby z wnętrzności zwierząt. [przypis tłumacza]
592skiomancja – wróżba z cieni umarłych. [przypis tłumacza]
593mamli – konstrukcja z partykułą -li o znaczeniu pytajnym; inaczej: czy mam. [przypis edytorski]
594Czy nie wiesz, że koniec świata się zbliża? (…) Antychryst się już urodził – Mniemanie rozpowszechnione w XV. stuleciu. [przypis tłumacza]
595ponoś a. pono (daw.) – ponoć, podobno. [przypis edytorski]
596Crescite. Nos qui vivimus, multiplicamini (łac.) – Rozradzajcie się. My, którzy żyjemy, mnóżmy się. [przypis edytorski]
597dum venit iudicare (łac.) – Kiedy przyjdzie dzień sądu. [przypis tłumacza]
598aby we wszystkich naczyniach spermatycznych nie zostało ani na nakreślenie litery Y greckiej. Rzeczy tak cennej nie godzi się (…) niszczyć – Zasada prawa kanonicznego. [przypis tłumacza]
599dzwony wareńskie – Dzwony w Varennes, tradycyjne w starych opowiastkach, iż w dźwięku ich można było dosłuchać się wszystkiego, co się chciało. [przypis tłumacza]
600sztywny Bóg ogrodów – Priapus. [przypis tłumacza]
601messer Kotal z Albingii – Messer cotale, włoskie wyrażenie na męski członek. [przypis tłumacza]
603w św. Maksancie – w Poitou. [przypis tłumacza]
604podpowiadacz – tu: sufler. [przypis edytorski]
602prime del monde (wł.) – pierwszy w świecie. [przypis edytorski]