Z łodzi drobnéj ciśniona, w niezmierność głębiny
Piorunem spadnie, morza do dna nie przewierci,
I łódź z sobą przechyli w otchłanie chaosu.
Mirzo! a ja spojrzałem! Przez świata szczeliny
Tam widziałem… com widział, opowiém – po śmierci,
Bo w żyjących języku nie ma na to głosu.